Dzieci nasze sa na etapie przezywania, zwłaszcza Patryk.
Więc spora część dnia wygląda tak:
"Mamo!... On na mnie mówi dzidziuś A" (względnie "kukułka", "ubraniuch"...)
"to go nie słuchaj/ to powiedz na niego..." (np.kruk)
I tak ciągle.. można oszaleć.
Chociaż bywa to śmieszne kiedy Patryk "przezywa" Amelkę "Księżniczka", a ona woła: "nie jestem..... Tak, jestem księżniczką" :)
5 lat temu
"ona" nie "ana" ;P
OdpowiedzUsuńPoprawiłam. Dziękować ;)
OdpowiedzUsuń