Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

6 lipca 2009

Krynica Morska - Podróż

Po wielu dniach oczekiwania nadszedł dzień wyjazdu. Udało nam się zwlec z łóżka, spakować i wyruszyliśmy w trasę...
Oczywiście nie obyło się bez różnych ciekawych komentarzy dziecięcych jak i niespodzianek w podróży ;) Ponieważ były korki na trasie gdańskiej (wypadek gdzieś daleko przed nami) to staraliśmy się jechać bocznymi drogami pokazanymi na mapie GPSa. Drogi te były czasami trafione i zyskiwaliśmy sporo czasu dzięki nim ale zdarzały się też takie które prowadziły do Sołtysa jakiejś dziury. Jak zawracaliśmy wyszła sobie do nas jakaś starowinka i chwilę z nią porozmawialiśmy. Okazało się, że droga tam była - kiedyś. Starowinka słyszała o niej od własnej babci ale za jej życia (miała 87lat) tej drogi już nie było ;). W związku z tym że drogi nei było to musieliśmy zawrócić na co Amelka z żalem w głosie spytała:

"Już wracamy do domu ? :( "

Uspokoiliśmy ją szybko że nie wracamy do domu tylko na główna drogę prowadzącą nad morze.

Innym razem pojechaliśmy drogą (chociaż to dużo powiedziane) która prowadziła wzdłuż drogi właściwej i dobijała do niej po pewnym czasie. jechałem niezbyt pewnie bo droga ewidentnie nie uczęszczana była aż w pewnym momencie zatrzymałem samochód jak zobaczyłem jakieś dziwne płyty leżące. Dla pewności że samochód nie ulegnie uszkodzeniu musiałem wysiąść i sprawdzić stabilność tych betonowych płyt (był to przejazd nad jakimś strumyczkiem). Okazało się na szczęście że spokojnie możemy jechać dalej :]. Dalsza droga odbyła się bez przeszkód :)

Podczas podróży usłyszeliśmy od dzieci kilka dialogów:

Patryk: A wiecie co mnie kręci?!
Mama: No, co Cię kręci?
P: Zapomniałem... Ale to było tak dawno, mnie jeszcze nie było na świecie i was też.

Mama: Będziemy boso po plaży biegać...
Patryk: I wszyscy będą nie mieli sandałów?
Amelka: O! to ja zdejmuje sandały!
(Dialog miał miejsce ok 180km od celu)

Ponadto Patryk bardzo był zafascynowany tym że niedaleko byli kiedyś Krzyżacy i walczyli. Zaczęliśmy się nawet zastanawiać czy nie zostać dłużej do inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, ale jak zobaczyliśmy na plakacie że to ma być dopiero 18 lipca to zrezygnowaliśmy bo już urlopy nam się wtedy kończą...

3 komentarze:

  1. "I wszyscy będą nie mieli sandałów" :) I to jest coś, co z kolei mnie kręci! Szkoda, że jak byłam nad morzem, to woda była bardzo zimna. Ale też biegałam bez sandałów ;)
    A historia o drodze, której nie pamiętała najstarsza starowinka, świetna!

    OdpowiedzUsuń
  2. To z tą drogą dało mi do myślenia... To wasz GPS nie był tak długo aktualizowany??? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. najwyraźniej nie tylko nasz bo takich chętnych do objazdu było tam więcej :P
    I starowinka mówiła,że dość często tam jeżdżą

    OdpowiedzUsuń

Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)