Amelka ozdrowiała. Kaszle jeszcze nieco i kataru trochę ma,ale jutro do przedszkola idzie bo w domu nudzi się i szaleje ;)
Za to ja chora, na L4. W praktyce oznacza to,że jutro muszę wyjść z domu przynajmniej raz, a w czwartek do sądu miałam jechać... Może się uda.
Amelka dziś wymyśliła co chce od Mikołaja. Mianowicie chce dzidziusia, małą dziewczynkę (i bynajmniej nie lalkę ) ;) Obawiam się, że choćbyśmy się nie wiem jak starali to nie zdążymy załatwić takiego prezentu ;)
A Patryk chwalony dziś był przez panią z przedszkola :) Że ładnie zajmuje się książeczkami i układankami, że bardzo się uspokoił od początku roku... :)
5 lat temu
Ona już dawno o dzidziusiu mówi, trzeba było się w porę orientować :P
OdpowiedzUsuńA Patyś pewnie po prostu się zaaklimatyzował. On jest z tych, co to rozrabiają w reakcji na nową sytuację. Taki ciut nadpobudliwy :)
Sąd sądem, grunt, żebyście teraz nie zarażali sie nawzajem na zmianę...
Mogę pożyczyć na trochę Młodą ;P
OdpowiedzUsuń