Patryk po kąpieli władował się do naszego łózka, przykrył kołdrą i zalega.
Ja: "Nie za dobrze Ci tam ,synu?"
Patryk: "Nie. Jest mi dobrze akurat tak jak trzeba"
Rano, Patryk leży gdzieś w nogach naszego łóżka.
Ja: "Jak się czujesz synu?"*
Patryk: "Bardzo dobrze, bo leżę sobie przy ciepłym kaloryferze"
*Pytanie wynikało z "atrakcji" brzusznych poprzedniego dnia na wycieczce.
5 lat temu
" Jest mi dobrze akurat tak jak trzeba" wchodzi od dziś do mojego słownika.
OdpowiedzUsuńI uważam , że to bardzo puchatkowe powiedzenie :)