Dzieci bawią się całkiem nieźle (jako,że dziś są już w niezłym stanie i maja siły dużo).
I np. dowiedziałam się co się robi jak ukąsi człowieka wąż morski. A Wy wiecie? Otóż:
"Trzeba posmarować takim kremem, który robi,że nie boli. A potem trzeba zawiązać bandażem".
Tak przynajmniej twierdzi Patryk. Z całym przekonaniem mówi,że to pomaga.
Wyobraźnia zdecydowanie ułatwia dzieciom przeżycie kolejnego dnia w domu. Dziś np. płynęli na Atlantydę piętrowym łóżkiem. Pojazd ten wyposażony był w autopilota (niewidzialnego), telefon (przez który zdawali mi relację z wyprawy) i pewnie jeszcze coś, za to nie posiadał toalety.
A jako obrońca występował duży miś (był silniejszy od węża morskiego).
Udało nam się podsłuchać taki dialog:
Patryk: "Oddawaj but albo oddawaj krew!, co wolisz"
Amelka "Oddawać krew"
Nie obyło się także bez pewnych tragedii: np. przybiegła do mnie Amelka ze strasznym płaczem "Ja się chciałam ożenić z Patrykiem, ale jak on jest niegrzeczny to się nie ożenię"
Amelka "Oddawać krew"
Nie obyło się także bez pewnych tragedii: np. przybiegła do mnie Amelka ze strasznym płaczem "Ja się chciałam ożenić z Patrykiem, ale jak on jest niegrzeczny to się nie ożenię"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)