Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

30 marca 2009

Które wykapać....

Tomek został z dziećmi na godzinkę wieczorem. To się zdarza nie raz i nie dwa i najczęściej radzi sobie bezproblemowo. Tak też spodziewałam się,że będzie teraz..
Poinstruowałam,iż Patryk się mył (co w praktyce oznacza wyszorowanie go siłą przy akompaniamencie ryku godnego trąb jerychońskich) oraz drzemał w ciągu dnia, Amelka zaś jest brudna i nie spała,więc pewnie niebawem padnie.

Wróciłam do domu i dowiedziałam się,że Amelka padła brudna, Patryk zaś został wyszorowany ponownie (w akompaniamencie j.w.)...

Na usprawiedliwienie dodam, że Patryk zapytany czy się mył zeznał, że nie oraz,że Amelka się myła.

Tatuś pamiętał,że jedno było myte :P

Wysychające kałuże...

Odbierałem dzisiaj dzieci z przedszkola, a że pogoda w ciągu dnia była dość wiosenna to kałuże częściowo powysychały. Zaraz po wyjściu Patryk zauważywszy ten fakt mówi:
Tato, a wiesz że ta kałuża kolo przedszkola wysychła...
Przerwałem mu więc i poprawiam:
Nie mówi się wysychła tylko wyschła
Więc dziecię moje powtarza:
- Tato, a wiesz że ta kałuża kolo przedszkola wysychła...
- Wyschła
- Wiesz że ta kałuża kolo przedszkola wysychła...
- Wyschła
- Przestań mi przerywać, mówię że kałuża przy przedszkolu wysychła
- Ale nie mówi się wysychła tylko wyschła...


I tak nasz dialog trwał dopóki nie dotarliśmy do przystanku... :P

Efekt jest taki że Patryk do tej pory mówi że kałuża wysychła... :P

25 marca 2009

Potwory....

Dzieci nasze sa na etapie przezywania, zwłaszcza Patryk.
Więc spora część dnia wygląda tak:
"Mamo!... On na mnie mówi dzidziuś A" (względnie "kukułka", "ubraniuch"...)
"to go nie słuchaj/ to powiedz na niego..." (np.kruk)

I tak ciągle.. można oszaleć.

Chociaż bywa to śmieszne kiedy Patryk "przezywa" Amelkę "Księżniczka", a ona woła: "nie jestem..... Tak, jestem księżniczką" :)

Dziecięca Pamięć

Kilka dni temu Amelka wypytywała mamusię jak było kiedy byli dzidziusiami, czy jeździli w wózku, czy mieli dzidziusiowe łóżeczka itp. Twierdziła przy tym że nic nie pamięta z tamtego okresu.

Kilka godzin później nagle odzyskała pamięć i stwierdziła:
"Jak byliśmy mali to nie było tatusia, a później się pojawił"

Strasznie nas zaskoczyła tym stwierdzeniem ponieważ byliśmy pewni że oni nie pamiętają takich rzeczy. Dziecięca pamięć bywa czasem zaskakująca...

24 marca 2009

Rozmowy poranne ;)

Rano, godzina jakaś nieludzka, my usiłujemy dospać, dzieci już na nogach...

Patryk: "Siku.... Amelka a dziewczynki nie mają jajek. Maja inne jajka wiesz?
Ty nie wiesz jak one się nazywają! Ale mama wie.."

Z łazienki zasłyszane:
Amelka: "Co tam jest?"
Patryk: "Ubrania do prania"
Dźwięk otwierania pralki.
Amelka: "Ooo.. zamknięte"
Patryk: "To tylko rodzice mogą otwierać. Nie kręć!"
A: "Dlaczego?"
P: "Bo.. bo rodzice przyjdą i zobaczą,że kręcisz tym"
Potem nastąpiła próba zamknięcia pralki ;)

(P.s. Jak wiadomo pralka ładowana od góry otwiera się dwufazowo- klapa i bęben)

23 marca 2009

Dziecięca wiedza...

Rozmawiamy z Patrykiem o wulkanach. Mówię,że lawa to skała.
Patryk na to: "Wiem."
Popatrzyłam na niego i powiedziałam do Tomka: "Myślałam,że się zdziwi.."
W odpowiedzi Patryk wydał z siebie coś jakby pogardliwe "phi" i po chwili dodał: "Wiem,że z lawy robi się skała".
Czasem nawet nie wiem skąd się bierze wiedza moich dzieci ...

"na swoim" cd.

Najwyższy czas na zdjęcia ;)
Miały być już czas jakiś temu,ale .. nie wyszło ;)

Patryk pierwszej nocy poprosił Amelkę,żeby pozwoliła mu spać razem z nią ;)



Kącik dziecięcy- jak widać w wersji nocnej.

Dziecięca część jest oddzielona od reszty zasłonką.
Od strony dziecięcej w/w jest nocna ;)


A teraz trochę "gadania" ;p
Amelka postanowiła zmienić image. zażądała obcięcia włosów i dzięki Eli wygląda teraz tak:



A reszta dziecięcego świata? - Oprócz wirusa który dopadł stwory jest fajnie. Chociaż wirus ma swoje dobre strony- można z mamą w domu siedzieć zamiast do przedszkola chodzić ;)

Stwory "samodzielnieją" w oczach (że tak powiem;) - sami ubranka sobie wybierają, sami ścielą łóżka (chowają pościel, zasuwają skrzynie itp) :).
jakby jeszcze przy tym wirusie nie wymagali,żeby biegać z nimi do łazienki (jakoś im się odwidziało i sami nie łaska).

Tekstów dziecięcych godnych zapisania w międzyczasie na pewno mnóstwo usłyszeliśmy... tylko pamięć nam nie dopisuje i zapominamy ;)

Pamiętam tylko,ze wczoraj Patryk gadał przez sen (od kiedy gorączkuje nocami to nagminne) i w którymś momencie zaczął naśladować karetkę ;D

13 marca 2009

No i jesteśmy na swoim...

Dzieci zadowolone co najmniej tak jak my :)
Patryk już po jakiś 4 nocach przyzwyczaił się,że łóżko ma swój koniec i przestał w nocy spadać. Kłótnia o podział łóżek była tylko na początku- jak już się dogadali to nie zmieniali zdania.

Patryk generalnie błyskotliwością się wykazał- na wstępie spytał gdzie półka na buty, a potem potrzebując ścierki poszedł szukać jej pod zlewem ;)

Szybko przywykli do tego gdzie mają swoje szufladki, sami biorą sobie jeść z lodówki (tylko Patryka stopować trzeba bo długo trzyma otwarta,a na koniec wyciąga bita śmietanę ;) )

Więcej szczegółów oraz zdjęcia wkrótce :D