Dziś fragmenty rozmów z trasy Warszawa - działka (i z powrotem) :)
Patryk czyta napis na tablicy reklamowej:
- "ZI...NO... Zino. Jakby było "wino" to bym zrozumiał o co chodzi, a tak to nie wiem"
*****
Tata zjechał na pobocze i poszedł pod drzewko.
Patryk po połapaniu się z czego wynikła przerwa w podróży mówi z oburzeniem: "I teraz tata będzie takimi brudnymi rekami dotykać kierownicy!?"
Ja: "A co powinien Twoim zdaniem zrobić?"
P: ".... Powinien zatrzymać się pod drzewem mydlanym"
*****
Amelka: "A jak się nazywa to miasto?"
Rodzice: "Jabłonna"
A: "Jabłonna? To ja poproszę jabłka. Z drzewa."
Ja: "Na drzewach jeszcze nie ma jabłek, będą jesienią."
A: "To ja poproszę jabłka z domu."
*****
Amelka siedzi z przodu, obok taty, który oprócz kierownicy obsługuje klimatyzację ;)
A: "Co tak nagle zimno się zrobiło? Zrobiłeś wiatr?"
T: "Tak, zrobiłem wiatr"
A: "To zrób lato lepiej"
*****
Amelka o sytuacji na drodze: "Wpychają się przed nas..."
Ja: "Trudno, nie będziemy się z nimi ścigać"
A (z dezaprobatą): "Korek się w końcu zrobi, ludzie..."