Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

21 lutego 2009

Rozmówki...

Wracamy dziś ze sklepu- ja, dzieci +ciężka siatka.
Amelkę trzymam za rączkę, Patryk dostał polecenie trzymania się siatki...
Łapie za siatkę i dźwiga do góry niosąc razem ze mną... Mówię więc:
- Nie musisz tak dźwigać bo ciężka bardzo.. nie będziesz miał siły do zabawy na placyku.
Patryk na to: - Dźwigam żeby było Ci łatwiej.
Kochany synek :)

Jako,że przeprowadzamy się niebawem :) zasugerowałam dziś dzieciom,żeby narysowały swoje łóżka nowe (grunt to ich czymś zająć ;p).
Łóżko Patryka składało się z kreski i serduszka... Na pytanie co tam jest odparł,że kołdra i poduszka.
-Będziesz spał na podłodze?
-Tak.
Łóżko Amelki posiadało dużo detali i było złoto-różowo-niebieskie (w/g jej opisu, bo na rysunku czarno-białe).
Jako kobieta jest bardziej wymagająca? :P

17 lutego 2009

Amelka to typowa kobieta... ;)

Rozmawia sobie Patryk z Amelką ostatnio po wizycie na wystawie motocykli:

P: A Ty Amelko jaki chciałabyś skuter wodny?
A: Taki żebyś Ty kierował, a ja będę leżała z rękami pod głową...

A tu wizualizacja takiego stanu rzeczy ;)


12 lutego 2009

Potwory poranne i wieczorne.

Do tych potworów zaliczamy Amelkę i Patryka (wielkoludy w tych porach nie występują).
Poranne potwory w tygodniu charakteryzują się głównie wołaniem: "Jestem głodny!!" oraz marudzeniem "Nie chcę do przedszkola, nie wyspałam się".
Natomiast w weekendy poszerzają swój repertuar: "Wstań, już jasno!! Słońce świeci!!", "Głodny jestem!!", "daj mi jeść!", "Mamo, bajkę o kopciuszku" (albo o czym innym).

Wieczorne potwory mają charakter podobny do porannych ale nieco bardziej gadatliwy:
Poza okrzykami świadczącymi o głodzeniu przez cały dzień lubią rozmawiać o: przedszkolu, wielkoludach, bajkach, robotach, budowie ciała ("A po co w człowieku jest woda?" "I czerwone krwinki mogą pływać?") i tysiącu innych spraw. Znają też chwyty poniżej pasa: "Mamusiu, kocham Cię..", "Pogłaszcz mnie", "Chcę być z mamusią" (oczywiście kiedy mamusia pragnie w spokoju zjeść coś i się umyć).

O potworach dziennych posta nie będzie- potwory dzienne są mniej twórcze i bardziej znane ogółowi czytelników :P

11 lutego 2009

nocne potwory...

Dziś będzie o potworach ;p
Do nocnych potworów w naszym pokoju zaliczamy: Amelkę, Patryka i wielkoludy.

Amelka i Patryk charakteryzują się: pełzaniem (szczególnie do naszego łóżka), marudzeniem i zabawą po nocy (zamiast spania).
Przykład 1:
Kładziemy dzieci do łóżka koło godz.21, a następnie idziemy się myc, jeść kolację itp... Wracamy do pokoju koło 23.30 z zamiarem.... (no właśnie takim) i zastajemy tam potwory bawiące się lalkami i nie przejawiające objawów spania.
Przykład 2:
Potwór (w tym przypadku Patryk) budzi się w nocy, przypełza do mamusi i zagadując z lekka sennie mówi: "Kocham Cię, bo masz cycusie...".
Przykład 3: (Sytuacja występująca najczęściej)
Kiedy już wszyscy słodko zaśniemy i mamy nadzieję,ze tak zostanie do rana (przynajmniej my- rodzice), wtedy potwory wypełzają ze swojego legowiska i stopniowo zawłaszczają nasze... "ja chcę się przytulić, ja chcę do mamusi/tatusia, on/ona mnie kopie itp..
Nie muszę chyba dodawać,że łóżko przewidziane na dwoje rodziców, robi się nieco ciasne w zestawie 2+2 :P

Wielkoludy charakteryzują się przeszkadzaniem w spaniu.
Najlepiej ich działalność obrazują wypowiedzi Amelki:
"Mamo, czy drzwi są zamknięte na zamek?... Żeby wielkoludy nie weszły"
"Nie wyspałam się bo były wielkoludy"

Wobec takiego natłoku potworów w pokoju proszę nie dziwić się naszemu niewyspaniu ;p

Pani Bogusia pochwaliła Patryka!! :)

Dziś jak odbierałam dzieci z przedszkola to powiedziała,że był bardzo grzeczny, leżakował (z małym "wspomaganiem" pani Reni- głaskała po pleckach), a po południu zachowywał się jak wzorowy przedszkolak :)
Dumna jestem.. Chociaż zdaję sobie sprawę,że nie zostanie mu tak...
Ale jak to miło choć raz co innego usłyszeć niż "Strasznie było, rozrabiał, szalał..." itp. :D

8 lutego 2009

Niedobry tatuś ;)

Siedzimy sobie z Patrykiem w kuchni przy stole. Mama z Amelką są w pokoju. Ponieważ chciało mi się pić wziąłem łyka Coca-Coli którą Agnieszka przyniosła z pracy. Patryk który to zobaczył powiedział:
"Niedobry tatuś! To mamy Coca-Cola...
Tylko mama może ją pić!
Tatusiu, mogę się napić Coca-Coluni?
"

Amelka zmienia kolor...

Kupiłam dzieciątku bluzkę, różową ze świnką Peppą w koronie (dodatek do "Dziecka").
Zapytana jakieś dwa tygodnie wcześniej Amelka uznała,ze taka chce i nosić będzie...
I co? Teraz okazuje się,ze z całej bluzki ładna jest tylko korona. Bo żółta.
A Amelka chce teraz: "Mieć wszystko żółte. Jak słoneczko".
I jak tu czuć się docenionym? :P

Więc jakbyście Amelce coś chcieli kupować to różowy jest już passé, teraz na czasie jest żółty.

Gry...

Siedzę z Patrykiem na kolanach i ponieważ się rzucał mówię: "Gryzła będę!"
A Patryk (właśnie przeglądający sklepową ulotkę) woła: "Ja chcę gry z łabędę!"
I nie mógł zrozumieć z czego się śmiejemy ;)

Za daleko...

Patryk po powrocie mamy z pracy usiadł jej na kolanach i taki o to dialog prowadzili sobie:
P: Mamo, musisz sobie wybrać inną pracę.
M: Jaką?
P: W takim sklepie blisko domu!
M: Dlaczego?
P: Bo lubię przychodzić do sklepu do Ciebie do pracy...

Ja by chciałm

Patryk oglądał gazetkę reklamową ze sklepu i w pewnym momencie zakrzyknął:
"Ja by chciałm to! I ja by chciałm to! I ja by chciałm to!"
Mamusia go poprawia:
"Synku, mówi się 'ja bym chciał'"
P: "Ja bym chciał"
M: "Bardzo dobrze, właśnie tak"
Następnie Patryk odwrócił się do gazetki i zakrzyknął:
"Ja by chciałm..."

Zabawy w dom...

Dzieci jak to dzieci czasami bawią się w dom. Dzisiaj rano oczywiście również się bawili (dom Amelki i Patryka był w poszewce od ich kołdry). Amelka była mamą, Patryk - tatą i mieli małego dzidziusia - robota.
W pewnym momencie Amelka przyszła do mnie się przytulić, więc weszła do mnie pod kołdrę. Po chwili przyszedł Patryk i zaczął marudzić:
"Amelka, wróć już do naszego domu...".
Amelka na to:
"Co się gapisz?
No co się tak gapisz?
Nie gap się i wracaj do domu!"

1 lutego 2009

o jajkach, armatach i innych dzieciecych rozmówkach ;)

Czasu na pisanie brak ostatnio ,ale jako,ze wolna niedziela nadeszła to nadrabiamy ;)

Takie wczoraj przemyślenia Patryka wczoraj wieczorem usłyszeliśmy:
"Jajka mają różne kolory...."
Więc pytam: "Ale jakie jajka? Kurze?"
P: "Jajka różne... takie co się ptaki wykluwają.. i takie przy siusiaku..."
(dobrze,ze leżeliśmy, bo byśmy się ze śmiechu przewrócili)
Jeszcze ciąg dalszy nastąpił: "Ja bym chciał mieć takiego małego konika.."
Tomek (pod nosem): "Przecież masz..."

A dnia innego rano Patryk do Tomka: "Zabiję Cię.... jak mi mama kupi armatę"

A ponadto zabawnie jest mieć dwójkę dzieci. Tak sobie rano rozmawiają ubierając się do przedszkola:
A: "Patryk, lubisz mnie dzisiaj?"
P: "Tak. A Ty mnie dzisiaj lubisz?"
A: "Tak"
Miło,że się lubią chociaż czasem ;)

A ponadto Amelka ma dzidziusia- mówi o swojej lali,że jest dzidziusiem itp...
I wczoraj np. chodzi po pokoju nawołując: "Synku, gdzie jesteś? Synku to ja , mamusia! Synku, możesz już wyjść.."
Jak już znalazła synka to pytam jak synek ma na imię. Otóż synek ma na imię Ania. I sugestia iż jest to imię dla córeczki raczej nie robi na Amelce wrażenia.
Co nie przeszkadza,ze dziś słyszałam od niej,że to dziewczynka.. więc lala jest chyba płci zmiennej ;)