Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

27 grudnia 2009

O cukierkach

Tata: "te cukierki są z alkoholem..."
Amelka (z dużym entuzjazmem): "Z alkoholem? :)"
Patryk (po kilkunastu minutach): "Zostały już tylko z alkoholem... :("
Zajrzałam do miseczki z cukierkami kilka godzin później- wszystkie cukierki alkoholowe zostały wyjedzone.
Nie wnikam kto zjadł większość- efektów alkoholowych nie było widać ani po dzieciach, ani po tacie ;)

25 grudnia 2009

Kolędowanie

Dzisiaj pierwszy dzień świąt, więc idziemy do dziadków na obiad. Dzieci po drodze śpiewają jakieś głupoty więc proponuję:
A może zaśpiewacie jakieś kolędy? Np. "Przybieżeli do Betlejem"
Amelka szybko podłapała i zaczyna śpiewać:
"Przybieżeli do Betlejem pasterze, grają skocznie dzieciąteczku na... [tu nastąpiła chwila zastanowienia] bębenku?"
Mama przypomniała dzieciątku, że pasterze grali na lirze a nie na bębenku, więc dalej już im lepiej poszło. Tylko cały czas mają problemy z tekstami i wychodzą im różne twory takie jak:
- "pała na wysokości",
- "wchała na wysokości",
- "paskudkowie przybywajcie"

15 grudnia 2009

Księga Gości

Dorobiliśmy się księgi gości :) Osoby odwiedzające bloga proszone są o pozostawienie śladu, ponieważ komentarze wpisów sugerują, że czyta go tylko Luca.

Dziecięca wizja reinkarnacji...

Patryk: Jak wskakujesz do grobu to Twoja dusza leci do nieba i później z grobem lecisz do nieba i znowu żyjesz.
Mama: Ale żyjesz jako ta sama osoba?
Patryk: Jako ta sama albo nie, to niebo decyduje.

12 grudnia 2009

Mądrości dzieci

"Amerykańscy chłopcy też maja dzieci. Ale oni sami ich pilnują" -Patryk
"Dziewczynki są ładniejsze od chłopców" - Amelka rozmawiając z Patrykiem o aniołkach

11 grudnia 2009

Wrażenia po dentystyczne

Dzisiaj dzieci po raz pierwszy poszły na wizytę dentystyczną. Myśleliśmy co prawda, że wejdą na chwilę tylko (jedna dziurka u Patryka i brak takowych u Amelki) ale się przeliczyliśmy.
Na pierwszy ogień poszedł Patryk.
Wszedł do gabinetu, usadowił się wygodnie w fotelu, i po wstępnym odpytaniu przez p. doktor na pytanie czy jest zdrowy odparł że nie, ponieważ ma dziurę. Okazało się, że poza jedną dziurka o której wiedzieliśmy, ma jeszcze kilka innych. Padła więc decyzja, że łatamy od razu 2 dziury jedna przy drugiej. Dostał do wyboru paletę dostępnych kolorów plomb i zdecydował się na zieloną i niebieską. P. doktor zaaplikowała znieczulenie (zagadując Patryka coby głową przypadkiem nie ruszył nagle) i przystąpiła do łatania zębów dokładnie mu opisując co i czym będzie robić. Patryk dzielnie przetrwał zabieg mając bardzo poważny problem - nie mógł nic mówić ani zadawać żadnych pytań. Jedyne co mógł zrobić to na migi i mruknięcia zadawać pytania o aktualnie używane narzędzia, oraz inne artykuły dentystyczne znajdujące się w buzi. Po zabiegu dostał koszyczek z zabawkami z pozwoleniem wybrania sobie dwóch nagród za dzielność. Z nagrodami pobiegł do poczekalni po siostrę :)
Amelka nieco mniej entuzjastycznie zasiadła na fotelu i niezbyt pewnie poddała się oględzinom. Okazało się, że i u niej znalazły się 2 dziurki w zębach (na szczęście malutkie), więc postanowiliśmy jedną z nich od ręki załatać. Kolor plomby - różowa. Sam proces plombowania podobny (pomijając znieczulenie którego Amelka nie potrzebowała). Po zabiegu 2 nagrody i do domu.

Bilans zysków i strat:
3 plomby + 1 znieczulenie = 390zł

Ogólne wrażenia:
Zdecydowanie pozytywne. Wielokrotnie przechodząc obok słyszeliśmy potworne wrzaski i płacze dobiegające z przychodni w związku z czym nie byliśmy zbyt pewni czy to na pewno odpowiednie miejsce. Okazało się że warto było. Pani doktor na pierwszy rzut oka widać, że sensowna i zna się na rzeczy. W pełni świadomie możemy polecić tą przychodnie (ELEFANT) :)

Czego nie lubią dinozaury?

Siedzimy w samochodzie, dzieci z tyłu kłócą się o to, czy tej nocy wrócą dinozaury.
Amelka: "Mamo, prawda,że nie wrócą dziś w nocy dinozaury?"
Mama: "Nie wrócą"
Patryk: "Ty się mamo nie znasz na dinozaurach! One się boją wody. Bo jak na nie nachlapie to ich szczypie w oczy"

Biedne dinozaury- najgorzej jak deszcz pada... ;)

6 grudnia 2009

Kevin sam w domu??

Synek nasz wynalazcą jest i konstruktorem (póki co głównie teoretykiem)...
Jak dotąd wymyślił:
samosprzątacza do klocków
wyrzutnię dyń
...
A dziś opracował pułapkę na złodziei.
Rzeczoną pułapkę robi się tak:
"Musimy mieć dwa krzesła i sznurek od buta, i ten sznurek zaczepić o krzesła. Potrzebujemy też baseniku to wtedy złodziej wpadnie do niego i nie będzie mógł przepłynąć. Weźmiemy też magnesy, a wiesz po co? Złodziej się do takiego magnesu przyczepi, to będzie taki magnes, który wszystko łapie nie tylko metal. I potrzebujemy pudło to złodziej wpadnie do niego i wtedy zobaczymy czy udało nam się go złapać. I kamerę musimy mieć taką,żeby jednym okiem patrzeć. A lepiej cztery kamery. I dźwig mały taki,żeby się ruszyła dźwignia i nacisnął przycisk..."
Sterować tą całą maszynerią będzie komputer stworzony przez Patryka z pudła po torze HotWheels, starej myszki od kompa, kostek domina i naczepy od ciężarówki...
Cała opowieść trwała chyba koło 20 min. bez większych przerw i mimo najszczerszych chęci nie przytoczę jej dokładniej- nie jestem w stanie.
Jakby tak mówił wolniej (ze 3-4 razy), a ja nie byłabym wtedy w wannie to być może dalabym radę zapisac na bieżąco... ale kiedy konstruktora dopadnie natchnienie to nie śmiem mistrzowi przerywać ;)

Powiedz mi jak mnie kochasz...

"Kocham Ciebie jak drań na niebie"
"Kocham Cię jak dom na domu"
"Kocham Cię jak kosmos"
"Kocham Cię jak kosmos i wszystko"

Patryk rzecz jasna ;)