Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

17 lipca 2010

Mała strażniczka ;)

Amelka świadoma pewnych ograniczeń u mamy wynikajacych z noszenia w brzuchu dzidziusia zwraca wybitną uwagę na to co robię.
I np.: Tomek przyniósł mi naleśnika, mówię,ze nie chcę na razie bo jadłam ziemniaczki.
T: "Zjedz tego jednego, musisz jeść"
Amelka: "Mamo, chcesz żeby dzidzuś byl zdrowy?!"
                  *****
Układałam z Patrykiem książki na jego półce- trzymałam te ustawione w pionie,żeby mógł spokojnie postawić resztę.
Amelka: "Mamo! Dlaczego Ty układasz z nim książki? Przecież nie wolno Ci ciężkich rzeczy nosić!"
Ja: "Nie nosze ich przecież tylko trzymam. I nie jest to ciężkie"
A: "Książki są cięzkie, nie wolno Ci!"

To samo kiedy u znajomej pomagam maluchowi zejść z krzesła lekko go unosząc, przysuwam sobie gałąź w lesie celem zasiądnięcia na niej  itp.
Ratunku.... ;p

3 komentarze:

  1. Spróbuj użyć koronnego argumentu otoczonych nadmierną opieką ciężarówek: "Ciąża to nie choroba!"
    A tak serio, to tłumacz małej, co wolno, a czego nie. Ale to fajnie, że się tak troszczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Luco: Ona wie dobrze co wolno,a czego nie.
    Problem raczej jest w ustaleniu ile waży coś ciężkiego. Bo rozumiesz- skoro dla Amelki ciężkie (nawet tak "na oko") to pewnie dla mamy też ;)

    OdpowiedzUsuń

Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)