Staramy się wychowywać dzieci bez damsko- męskich stereotypów. Nie robi nam różnicy teoretyczny podział płciowy zabawek - niech się dzieci bawią do woli samochodami czy lalkami niezależnie od płci :)
A jednak jakieś tajemne wzorce mają wpływ:
Ostatnimi czasy Patryk prezentuje zachowania "typowego" faceta - brudne skarpetki gdzie popadnie, zatykanie uszu gdy Kostek płacze... Ostatnio rozmawialiśmy o tym co Kostek chce powiedzieć swoim płaczem - może być głodny, zmęczony, mieć brudną pieluchę, może mu się nudzić... Patryk pośmiał się, powymyślał jeszcze kilka ewentualnych Kostkowych potrzeb i stwierdził: "To jak będzie mu się nudziło to mnie zawołaj". Facet i tyle.
Amelka z kolei zawsze była małą kobietką, co nie przeszkadzało jej w różnych bardziej "męskich" zadaniach jak np. wbijanie gwoździ. Ostatnio jednak bardzo stara się być perfekcyjnie "babska" - sprząta głośno mówiąc o tym, że przecież trzeba mieć porządek, oburza się kiedy rozbieram się w pokoju, zamiast w łazience ("nie pokazuj piersi!"), pilnuje swojego zdrowego odżywiania, nie mówiąc już o chęci pomocy przy przewijaniu, czesaniu, przebieraniu Kostka. I np. odbywamy ostatnio takie rozmowy:
A: "Mamo, a czy to jest zdrowe?" (pokazując gumę do żucia w sklepie)
M: "Nie bardzo..."
A: "aha, to nie kupujemy"
Nasypuję dzieciom do miseczki pestki słonecznika
A: "Szkoda, że nie mamy dyni..."
M: "Mamy. Chcesz?'
A: "Ale pestek dyni"
M: "Mamy, mogę ci nasypać. Chcesz?"
A: "Tak. Prawda ,że ja zdrowo jem?"
A wczoraj już całkiem mnie rozbroiła. Robiłam obiad, Amelka przyszła do mnie i pyta:
A: "Mamo, a gdzie jest ten nowy mop?"
M: "A po co Ci ten mop?"
A: "Chciałam umyć podłogę."
M: "Ale ja właśnie umyłam"
A: "A ja chciałam Ci pomóc, żebyś nie musiała się męczyć.. A czy mogę umyć szafki?"
M: "Tak, tu masz ścierkę"
Po wymyciu przodów szafek w kuchni Amelka umyła jeszcze drzwi od lodówki, pozmywała po dziecięcym obiedzie, wytarła umyte naczynia, odwiesiła na miejsce ściereczkę...
A potem przyszła do mnie i mówi: "Co jeszcze mam sprzątnąć? Ja chcę Ci już zawsze pomagać, żebyś nie musiała się męczyć. Może chcesz sobie odpocząć?"
A jeszcze później z dużym zdziwieniem spytała mnie po co się męczę kiedy wycierałam rozlane mleko - przecież ona to może zrobić.
Stereotypy? Tak, ale jak widać nie wpajanie ich w dziecko i pokazywanie, że tata tez może posprzątać i ugotować, a mama np. skleić zepsutą zabawkę nie oznacza automatycznie, że dzieci nie zaczną prezentować wzorców damsko- męskich swoim zachowaniem.
Ciekawe jak to będzie wyglądało kiedy dojdą do wieku -nastu lat. ;)
4 lata temu
One tak zawsze miały, od samego początku! Patryś, kiedy czegoś chciał, kopał i tupał - Amelka robiła podkówkę. On o wszystko walczył, ona strzelała foszka i czekała, aż ktoś zauważy. A potem on się rzucił na samochodziki, a ona na lalki i marzenie o dzidziusiu.
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie to dziwi od początku. No jeszcze na upartego w naszym domu rodzinnym jest jakiś stereotypowy podział - nasz brat to taki typowy facet, a my wszystkie - kobietki opiekujące się domem. Ale u Was nie za bardzo :)
Strasznie to słodkie, że Amelka tak Ci pomaga. Ale to już duże dzieci! To samo zresztą pomyślałam niedawno o małym Tomku, który nawet sms-a umie już napisać i wysłać ;)
Poprawka: nie sms-y, a na gg ;)
OdpowiedzUsuńczemu masz nie pokazywać piersi?
OdpowiedzUsuńKrólowe --> chyba dlatego, że to niegrzecznie tak "świecić" gołą piersią przy ludziach. co prawda w tym wypadku tylko przed Amelką, która już teoretycznie spała, ale dziecięca nadinterpretacja bywa nieubłagana :)
OdpowiedzUsuń