Zdarza mi się raz na jakiś czas pracować przez część nocy.
Ostatnio wracałam do domu około godziny 4 wiedząc,że wszyscy poszli już spać.
Otwieram cichutko drzwi... i słyszę... tupot małych nóżek.
Synek Patryczek wyszedł na powitanie, bo się akurat obudził.
Dał buziaka, wrócił do łóżeczka i opowiedział przy okazji: "A wiesz co mi się śniło? Że wszystkie dzieci tańczyły,albo się przebierały.... A to był kraj pustynny i stał tam taki zamek..."
Ciągu dalszego nie usłyszałam bo syneczek zasnął :)
Szczególnie spodobał mi się ten "kraj pustynny" ;)
Grunt to miłe powitanie :)
8 lat temu
To ja biorę zamek :D
OdpowiedzUsuń