Będąc na działce chodzimy na spacerki po mleko. Do niezbyt odległego gospodarstwa gdzie krowy hodują.
W zeszłym tygodniu idziemy więc, po drodze robiąc przerwę na puszczanie latawca.
W/w polatał,linki już zwinięte, dzieci zadowolone...
Patryk: "Wracamy już?"
Ja: "Nie. Przecież chcieliście mleko, to trzeba po nie iść, samo nie przyjdzie"
P: "A jakby krowa przyszła?"
J: "A kto by ją wydoił? Bo ja nie wiem czy umiem, nie próbowałam"
P: "Ja umiem."
J: "Umiesz? A skąd wiesz?'
P: "Bo próbowałem na takiej sztucznej"
Sztuczną krową była krówka milki stojąca w hipermarkecie. ;)
4 lata temu
Kain potrafi ;)
OdpowiedzUsuńja potrafię kozę
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Patryka!
OdpowiedzUsuńA mleko jakie ta sztuczna krowa dała??
Patryk mówi,że dała mleko nanibowe- czekoladowe ;)
OdpowiedzUsuńLuco- znaczy jak się krowa przypałęta to trzeba po Kaina dzwonić? ;)
Po mnie też można :)
OdpowiedzUsuń