Ja: Patryczku, nie chciałbym żeby te wszystkie zabawki znalazły się na podłodze.
Patryk: A czy Ty wiesz czego ja szukam???
Ja: Nie wiem...
Patryk: To za chwile się dowiesz...
Jednak nie dowiedziałem się ponieważ Patryk zajął się czymś innym...
Jak już goście się zaczęli schodzić zaczęła się właściwa "impreza" ;). Było smacznie...
Choinka pięknie ubrana, jednak umiejscowiona nieco zbyt nisko, co spowodowało że prezenty nie chciały się mieścić pod nią i musiały częściowo stać poustawiane dookoła choinki...
Wszyscy obecni chyba zadowoleni z podarunków przyniesionych nieco przedwcześnie przez Św. Mikołaja.
Pod koniec naszego pobytu Ela poczęstowała dzieci suszonymi jabłkami. Patrykowi chyba bardzo posmakowały ponieważ jak Ela poszłą na chwilę do łazienki to szukał jej po mieszkaniu i na pytanie kogo szuka odparł: "Tej Pani bo ja chce jeszcze raz to samo...".
Dziękujemy za zaroszenie i mamy nadzieję że to nie była ostatnia wigilia w tym gronie :)
Zdjęcia z wigilii: nasze, Luki, Patryka, no i oczywiście Bluszczyka
Ja też mam taką nadzieję :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że wszyscy przyszliście i że się podobało :)