Byłam dziś w przedszkolu bez dzieci (po południu). Robimy z rodzicami przedstawienie dla dzieci na spotkanie świąteczne.
Zabawa na próbie była przednia, próba jedna jedyna- za tydzień występ :P
Może jakoś pójdzie...
Przedstawienie jest krótkie, wierszowane, o Mikołaju, który nie dotarł w święta,więc go szukali.
A on biedak utknął w kominie bo zjadł za dużo :P
Tylko nie mówcie dzieciom, bo to niespodzianka ;)
A przy okazji rozmawiałam z panią, głównie o Patryku. Mówiłam,że zastanawiam się nad pójściem do psychologa z nim. Ale pani Bogusia stwierdziła,żeby dać mu jeszcze czas do ferii przynajmniej, bo z każdym dniem jest lepszy, spokojniejszy, bardziej zdatny do dogadania itp...
Uff, może wyrośnie i już.
4 lata temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)