Rozmawiam z dziećmi przedświątecznie. O zwyczajach, kościele, Bogu...
Patryk: "On też ma czasem katar, prawda?"
Trzeba Boga uczłowieczyć,by przybliżyć ;)
W kościele zdziwienie wyraził czemu ksiądz ma takie ubranie, chciał zabrać tabliczkę "ofiara na wyposażenie kościoła".. ;p
Obydwoje zamiast klękać siadali na podłodze.
Zasłyszane od chłopczyka (w wieku zbliżonym) w kościele: "Do czego ta miotła?" (o kropidło chodziło).
Rankiem podsłuchałam szeptane rozmowy:
P: "Zobaczymy czy króliczek był"
A: "Nie był, bo nie słyszałam"
A świąteczne śniadanie w dziecięcej wersji to głównie ogórek, czekolada i żelki ;)
4 lata temu
I co powiedzieliście? Że On też ma katar? :)
OdpowiedzUsuńA Natalia też jadła zawsze tylko ogórki na Wielkanoc. I jajka czasem, pamiętasz? :)
Powiedziałam,że pewnie ma czasem katar ;)
OdpowiedzUsuńNatalia jeszcze czasem wędlinę jadła ;p -Amelka tez jadła,tyle,że po południu ;0