4 lata temu
12 sierpnia 2008
Rozprawa
Zgodnie z planami wczoraj wróciliśmy z działki do Warszawy, żeby dzisiaj z samego rana stawić się na rozprawie, w celu podwyższenia obecnych alimentów. Ponieważ rozprawa z samego rana (o 9:00) to musieliśmy się zerwać z łóżek pomimo urlopu skoro świt żeby zdążyć. Dotarliśmy do sądu ok 9:02, natomiast sędzina prowadząca sprawę jechała chyba w większych korkach niż my bo dotarła dopiero 9:20 ;) Pozwany rzecz jasna, nie raczył się pojawić, jednak sędzina nie wzięła tego zbytnio pod uwagę i zaocznie zasądziła wyrok. Niestety nie dostaliśmy tyle, ile chcieliśmy ale troszkę nam podniosła alimenty. Teraz czekamy na uprawomocnienie się wyroku, co nastąpi za jakieś 4-5 tygodni, a tymczasem czas na odwiedzenie Szczytna... :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)