Amelka ostatnio odbierana z przedszkola zeznała,że płakała bo pani założyła jej kapcie, a ona chciała sama. A dziś mówi,że płakała bo pani Ala założyła jej rajstopy,a... j.w. ;)
Wchodzę więc do sali i mówię pani co Amelka opowiada. A pani mówi,że tak, założyła jej rajstopki, ale Amelka się zbuntowała, rozebrała do zera i ubrała sama od początku :) I tłumaczy,ze chciały panie,żeby szybciej było bo obiad stygł na stole. Zastanowiłam się moment i mówię,ze to nie bardzo działa, a pani Ala na to z lekkim westchnieniem: "Teraz to już wiemy...".
Amelka bardzo lubi być samodzielna- sama się ubiera, myje, je, idzie spać itp.
Patryk za to wykazuje się w przedszkolu swoją nad żywiołowością- pani mówi,ze tylko czeka,aż na lampę wejdzie ;p
6 lat temu
To w przedszkolach już nie ma świetlówek? Jak na lampę to faktycznie niedługo wlezie :D
OdpowiedzUsuńA zimny obiad? No cóż, jak pani chce jeść ciepły, to niech je, a Amelka woli się przygotować na spotkanie ze schaboszczakiem :D
są świetlówki... Nie wisiałaś nigdy na świetlówce? :P
OdpowiedzUsuńSchaboszczak na pewno wie czy Amelka sama się ubierała czy pani pomogła... ;p
No nie, na świetlówce jeszcze nie wisiałam - wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuńA schaboszczak na pewno wie, jak i kto ubrał Amelkę. I na 100% zależy mu, żeby zjadła go samodzielnie ubrana :D
Moja dziewczynka-buntowniczka:)
OdpowiedzUsuń