Dzisiaj odbierałam dzieci z przedszkola i usłyszałam: że rozrabiali okropnie,że Amelka tak szalała na leżakowaniu,że pani ją przełożyła na inne miejsce (oczywiście skończyło się płaczem i obietnicami,ze będzie grzeczna), a Patryk pobił kolegów z zerówki (jakby nie patrzeć dwa razy od niego starszych;). Nie wiem na ile pobił,a na ile próbował tylko, ale fakt jest faktem.
Trzeba mu przyznać,że miał trochę racji bo, jak powiedział: "Oni mówili,że jestem dziewczynką" Podobno im mówił,ze jest chłopcem,ale jakoś nie przyjęli tego do wiadomości (albo nie zrozumieli).
Mam tylko nadzieję,że zwrócenie uwagi przez panią oraz moja gadka wychowawcza odniosą skutek i nie będzie często takich problemów w przedszkolu.
4 lata temu
Ech, no bo życie w społeczeństwie jest trudne...
OdpowiedzUsuńhihi, dobrze że nie zademonstrował np. ściągając spodenki przy wszystkich...
OdpowiedzUsuń