Dodawanie komentarzy nie gryzie ;)

20 września 2008

O chorowaniu...

Nikt nie lubi jak dzieci chorują. Ale ja lubię sposób w jaki chorują nasze dzieci -przede wszystkim szybko.
Przykład - Amelka wczoraj wieczorem była ciężko chora (najpierw gardło i lekka gorączka, potem już ból wszystkiego, kaszel aż do wymiotów, gorączka większa... okropność). A dziś dziecko zdrowe, nic nie boli, nie kaszle ;)
Pewnie wieczorem jeszcze będzie troszkę gorzej, ale i tak... bez porównania z dziećmi chorującymi po np.2 tyg. :)
Tak samo z katarem - u naszych dzieci trwa około 3 dni (a nie przysłowiowy tydzień ;p).
Nie wiem skąd się biorą dzieci które po pierwszym tygodniu przedszkola przez następny tydzień chorują i tak w kółko (dobra... jak bym się zastanowiła to bym wiedziała, ale chyba wolę nie ;)

1 komentarz:

  1. No pewnie, że wiesz. Swoją drogą, fantastycznie Ci się to udało. Dzieci z rodziny wiecznych, nieuleczalnych zmarzluchów, a zahartowane jak sportowcy. Podziwiam i gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń

Jak miło że chcesz skomentować ten wpis :)